poniedziałek, 3 sierpnia 2015

II - Jestem ostrzem.

Trzeci stanął przed grupą i zaczął:
- Witajcie w domu Uzumaki Namikaze Arais, Naruto i ty Reyno, proszę chodźcie za mną.
- Nee-san możemy?? - poprosiła dziewczynka.
- NIE MOŻECIE BYNAJMNIEJ NIE TERAZ BO TO GŁUPI POMYSŁ I NIEBEZPIECZNY DLA MIESZKAŃCÓW. - rozkazała czerwono włosa.
- No proszę siostrzyczko to tylko niewinna zabawa... - poprosił chłopiec.
- Naruto dla was niewinną zabawą jest wepchanie do jabłka żyletek i nałożenie na to iluzji, a potem czekanie aż ktoś je zje. - odpowiedziała Egida.
- To tylko żart. - wyjaśniła złotowłosa.
- Dobrze Sandaime pójdziemy za tobą ale starszyzna pójdzie na własne ryzyko bo jeszcze mnie słuchają ale wraz z każdą sekundą widzę, że powoli zaczynają tracić kontrolę nad nienawiścią do was. - zarządziła czerwono włosa.
- Zajebać poćwiartować, usmażyć jajca, poderżnąć gardła, wykastrować, wypatroszyć i potem powiesić na jelitach. - mruczał Naruto.
- A gdzie dardzie pasów, glasgow smile*, łamanie kołem, baty i wieszanie za genitalia?? - spytała Arais donośnym tonem. Starszyzna zbladła przerażona bowiem wiedziała że dzieci nie żartują i się na nich wkurwiają za poród ich matki. Bliźnięta szły śpiewając sobie pod nosem morskie opowieści wersja wulgarna. Sandaime nawet nie próbował interweniować pamiętając co potrafiła zrobić wkurzona Kushina. Danzo rozumiejąc że przegina wkurzając złote rodzeństwo zaniechał tego. Starszyzna wolała milczeć niż zarobić, bowiem wyczuła gęstniejącą czakrę wokół Arais, a Naruto wręcz promieniował czakrą jednak go nie było czuć.

Bliźnięta usiadły w biurze Hokage i rzucały w siebie kunaijem. Hiruzen zaniemówił widząc ich zabawę i nagle zrozumiał o co im, chodziło jak Arais nagle przyzwała katanę i spojrzała z żądzą mordu na starszyznę. Naruto również dzierżył katanę i zbliżył się do Danzo jednak Egida rozbroiła złotowłose rodzeństwo. Trójka celów zbladła do bladości trupa rozumiejąc, że od dziś będą celami takich ataków 24/7. Trzeci postanowił przerwać tą sytuację i zaczął:
- Proszę wypełnijcie te papiery i potem powiem co dalej.
- Dobrze dziadku. - odpowiedziały błękitnookie bliźnięta wypełniając dokumenty jak skończyły oddały je Hokage.
- Doskonale teraz zostają dwie sprawy: pierwszą z nich jest miejsce waszego zamieszkania jednak tym się zajeli Jiraiya i Tsunade zatem poprostu pójdziecie pod odpowiedni adres. Druga zaś to naleganie starszyzny by wziąć was pod paragraf dotyczący odbudowy klanu według niego zostaje wam zniesiony przymus posiadania tylko jednej osoby u boku. Naruto ty masz narzucone że masz mieć minimum trzy kobiety... - urwał Sandaime bowiem rodzeństwo znów spróbowały zajebać starszyznę ale z bardziej pozytywnym skutkiem bowiem Danzo stracił lewe oko, a starszy prawe ramie.
- Nie zgodzę się by to ją dotyczyło, jak tylko wyjdę z tego miejsca zacznę zabijać wszystko i wszystkich co ujrzę o ile to nie będzie Arais lub cenną dla mnie 
osobą. - warknął Naruto idąc ku drzwiom.
- Cholera Naru... - urwała Reyna widząc oczy Uzumakiego to była czysta furia i żądza krwi ostatnio miał takie oczy dwa lata temu po swojej pierwszej wielkiej porażce, czego skutki były bardzo tragiczne.
- On Cię teraz starsza siostro nie posłucha jedyne o czym myśli to jak zmieść tą wioskę z powierzchni ziemi... - wyjaśniła spokojnym słodkim tonem Arais chichocząc.
- Dobra zrobimy tak weźmiesz za żonę jedną z kunoichi które wyznaczymy z korzenia i nie będziemy się mieszać do życia twojego oraz Arais. - zaproponował Danzo.
- Dodaj jeszcze że będziemy musieli słuchać tylko tego kogo zaakceptujemy i mogę się zgodzić. - zażądał Namikaze.
- Zgoda. - Danzo przystał na warunki.
- Danzo czemu podjąłeś taką decyzję bez nasz?? - spytała starszyzna.
- Bo wasza wola go wkurzyła, a ja kazałem go obserwować kiedyś oddziałowi... ujrzeli oni jak wygląda jego furia i do dziś mają traumę.
- Rozumiem w takim razie skoro to wszystko proszę macie tu Adres. - zakończył rozmowę Trzeci widząc że Bliźnięta się wkurzają na zbyt nudne rozmowy.

______________________________________________

Glasgow smile - tortura polegająca na nacięciu kącików ust i zmuszeniu ofiary do krzyku poprzez np. bicie w brzuch lub gwałt.

2 komentarze:

  1. Donzo stracił oczko xD. Nie no... rozdział bomba i nie mogę się doczekać następnego.
    Bardzo mnie ciekawi ta odbudowa klanu.
    A Naru potrafi być czasami straszny i ta jego furia no chcę ją zobaczyć! :D
    Strasznie mi się rozdział podobał, ale troszeczkę za krótko.
    To na tyle, czekam na nexta. Życzę weny i pozdrawiam! Sayo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem! Nareszcie yay :D
    Kurde już widzę, że to fajne będzie. I Naru w przymusowym haremie. Chociaż by mu dali wolną rękę do wyboru żony ale nie Danzo musi się wpieprzyć. Biedny blondas. A on i jego siostra nie zły duet tworzą. Rozwalą tą wioskę haha.
    A tak trochę czepialsko to parę powtórzeń było i rozdział trochę krótki. Ale poza tym wszystko git :)
    Weny!

    OdpowiedzUsuń